PRZYSIĘGA ELEWÓW DOBROWOLNEJ ZASADNICZEJ SŁUŻBY WOJSKOWEJ W 5 PUŁKU CHEMICZNYM

29 kwietnia 2024 roku na terenie byłych koszar 3 Pułku Ułanów Śląskich w Tarnowskich Górach odbyła się uroczysta przysięga elewów dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej w 5 Pułku Chemicznym. Przysięgę przyjmował Dowódca Pułku pan pułkownik Juliusz SAWICKI. Wśród tegorocznych elewów znalazł się członek naszego stowarzyszenia, obecnie już szeregowy Karol Lar. Ogromnym zaszczytem dla delegacji Ochotniczego Szwadronu 3 Pułku Ułanów Śląskich był udział w tej uroczystości w miejscu tak związanym z tradycją naszego pułku.

Gratulujemy wszystkim nowym żołnierzom 5. Pułku Chemicznego z Tarnowskich Gór.

 

20 kwiecień 2024 – Nysa i Żory …

W sobotę 20 kwietnia 2024 roku pomimo ciągłych opadów deszczu, silnym porywom wiatru i spadku temperatury sporo poniżej 10 stopni Celsjusza atmosfera wsród członków stowarzyszenia Ochotniczy Szwadron 3 Pułku Ułanów Śląskich działających jednocześnie na dwóch frontach była nadzwyczaj gorąca.

Jedenastu naszych kawalerzystów z pierwszej  grupy zadaniowej pod dowództwem rtm. Kawalerii Ochotniczej Zbigniewa Kamczyk-Godowskiego wzięło czynny udział w przysiędze złożonej przez 140 żołnierzy 171. batalionu lekkiej piechoty z Brzegu wchodzącego w skład 13. Śląskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Uroczystość ta miała miejsce na rynku w Nysie gdzie zaprezentowano  wszystkie możliwości bojowe batalionu – w tym pododdział na koniach złożony z członków naszego szwadronu oraz na quadach i motocyklach a także grupę poszukiwawczą z wyszkolonymi psami.

To była doskonała okazja do promocji patroli konnych wykorzystywanych już w strukturach Wojsk Obrony Terytorialnej charakteryzujących się bardzo dobrą mobilnością w trudnym terenie, możliwościom transportu dodatkowego wyposażenia oraz szybkością przemieszczania.

Druga grupa zadaniowa dowodzona przez por. O.S.3P.U.Ś. Leszka Kasiarza na zaproszenie pana Tomasza i Pawła Hoinka oraz Klubu Turystyki Kolarskiej PTTK „WANDRUS”  zaprezentowała na mecie Historycznego Rajdu Rowerowego „Żorski Wrzesień 1939” w parku Piaskownia w dzielnicy Żory-Kleszczówka nową taczankę Wz.36 z ciężkim karabinem maszynowym Wz.30 na podstawie kawaleryjskiej. W wydarzeniu tym uczestniczyła cała obsługa taczanki – karabinowy, celowniczy, taśmowy, woźnica, dwóch amunicyjnych, dwóch koniowodnych oraz dodatkowo dwóch ułanów pomocniczych.

To dzięki projektowi, finansowaniu, osobistemu zaangażowaniu i ogromnej pasji jednego z członków naszego stowarzyszenia – chorążego kawalerii ochotniczej Zbigniewa Regulskiego stan naszego posiadania wzbogacił się o replikę taczanki wz. 36 z pełnym wyposażeniem i repliką CKM-u Wz.30 na podstawie kawaleryjskiej.

Ten konny pojazd bojowy mógł się pojawić po raz pierwszy w Żorach dzięki wielkiemu zaangażowaniu woźnicy kpr. Kawalerii Ochotniczej Benedyktowi Dyrdzie który udostępnił nam trójkę swoich koni wraz z na szybko dopasowaną uprzężą oraz całej obsłudze towarzyszącej tej premierowej prezentacji.

Poniżej zamieszczono krótką fotorelację z obu tych wydarzeń.

Autor posta:   Leszek Kasiarz

XVII Katyński Marsz Cieni w Warszawie

W dniu dzisiejszym o godz. 15.00, spod byłej siedziby Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie wyruszył XVII Katyński Marsz Cieni w hołdzie dla 22 tys. polskich oficerów zamordowanych przez Sowietów w 1940 r. w Katyniu oraz innych miejscach kaźni. Wydarzenie to jak co roku zorganizował Instytut Pamięci Narodowej oraz Grupa Historyczna „Zgrupowanie Radosław”. W marszu tym wziął także udział członek naszego Stowarzyszenia – uł. Wacław Szymiczek który tak opisał tą smutną uroczystość:

„Czołem! Dziś w Warszawie odbył się XVII Katyński Marsz Cieni, w którym mieliśmy zaszczyt z moją żoną Olą uczestniczyć. Szedłem w intencji podporucznika kawalerii Wojska Polskiego Ryszarda Gużewskiego, ułana 3 Pułku Ułanów Śląskich. W kampanii wrześniowej dowodził I plutonem 4 szwadronu 3 pułku. Został ranny 2 września pod Woźnikami następnie trafił do niewoli radzieckiej. Podporucznik Gużewski urodził się 12 stycznia 1911 roku. Ja również urodziłem się 12 stycznia i dlatego postanowiłem pójść właśnie w jego intencji. Marsz wyruszył spod dawnego Muzeum Wojska Polskiego, następnie przeszedł Krakowskim Przedmieściem i Starówką pod Pomnik Poległym i Pomordowanym na Wschodzie. W trakcie czytane były listy do rodzin i rodzin do żołnierzy. Na koniec nastąpiła symboliczna inscenizacja, pod pomnikiem, w której żołnierze z NKWD związali wszystkim idącym w marszu ręce za plecami i przykryli czarnym materiałem. Było to dla mnie przejmujące przeżycie, tym bardziej, że szliśmy w całkowitej ciszy. Mogłem poczuć chociaż namiastkę atmosfery grozy tamtych tragicznych wydarzeń.”
Cześć ich pamięci !!!

Kpr. Karol Miller – Pułk 3. Ułanów

Już jakiś czas temu udało mi się skontaktować z mieszkającym obecnie poza granicami Polski panem Bogdanem Mączyńskim. Dziadek jego żony Karol Miller w latach 1918-1922 służył w Pułku 3. Ułanów.

Z opisu przesłanego nam przez pana Bogdana i analizie udostępnionych nam zdjęć dokumentów rodzinnych oraz danych pozyskanych z Centralnego Archiwum Wojskowego zamieszczam poniżej ten krótki życiorys ochotnika z 1918 roku:

Karol Miller urodził się 14 stycznia 1899 roku we wsi Załuski (gmina  Skorosze będącą obecnie dzielnicami Warszawy – Okęcie i Włochy) w rodzinie niemieckich emigrantów Piotra i Cecylii z domu Gurtowska Müllerów. Ukończył trzeci oddział szkoły gminnej i w wieku 19 lat zgłosił się na ochotnika w szeregi wojska polskiego – zarejestrowany w dniu 20 listopada 1918 roku w pierwszym szwadronie Pułku 3. Ułanów. Wraz z pułkiem przeszedł cały szlak bojowy poczynając od stycznia 1919 aż do końca działań wojennych w listopadzie 1920 roku. Brał udział między innymi w bitwach pod Sulimowem, Krystonopolem, Bełzem, Pińskiem i Słuckiem.  11 września 1920 został awansowany do stopnia starszego ułana rozkazem dziennym nr.252/20 a następnie do stopnia kaprala.

4 sierpnia 1919 roku Pułk 3. Ułanów brał udział w ofensywie na Słuck. Zadaniem 1. szwadronu było zdobycie mostu na rzece Łań by umożliwić przeprawę całego pułku. Na wniosku do odznaczenia kpr. Karola Millera Krzyżem V klasy Orderu Virtuti Militari podpisanym przez płk. Strzemieńskiego, mjr. Bystrama i gen. ppor. Mokrzeckiego znajduje się następujące oświadczenie:

„Pod morderczym ostrzałem nieprzyjaciela ze wschodniego brzegu rzeki kpr. Miller na czele dwóch sekcji w ataku na bagnety przebył most i śmiałym atakiem rozbił oddział broniących go bolszewików. Dzięki osobistej odwadze kpr. Millera pułk przeprawił się przez most a bolszewicy zostali zmuszeni do opuszczenia linii rzeki Łań.”

Za ten czyn bojowych kpr. Karol Miller dekretem naczelnego wodza z dnia 19 maja 1921 roku został odznaczony Krzyżem V klasy Orderu Virtuti Militari nr.3873. Ponadto posiadał on Odznaczenie Honorowe „Orlęta” nr.42638, Odznakę Dywizji Podlaskiej nr.4260 nadaną w dniu 9 grudnia 1919 roku, Krzyż Walecznych z jednym okucie nr.37945 i Brązowy Krzyż Zasługi za zasługi w służbie państwowej nadany w dniu 21 września 1938 roku.

Swoją Odznakę Honorową Pułku 3. Ułanów nr.593 otrzymał w dniu 25 marca 1922 roku służąc wtedy w szwadronie zapasowym pułku.

Został zdemobilizowany w dniu 25 marca 1922 roku.

Ćwiczenia rezerwistów odbył po raz pierwszy w okresie od 20 kwietnia do 16 maja 1925 roku w 4. szwadronie 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego a kolejne w roku 1928 i 1930.

Został sołtysem we wsi Salomea a do 1927 prowadził sklep spożywczy.

Zamieszkał na stałe we wsi Salomea przy ulicy Tarczyńskiej.

1 wrzesień 1928 poślubił Janinę Ram z którą miał dwójkę dzieci:

Zbigniewa urodzonego 14 grudnia 1929 roku i córkę Kristine urodzoną  3 października roku 1930.

Gospodarując na trzech morgach swojej ziemi i mając na utrzymaniu cztero osobową rodzinę borykał się na codzień z problemem zapewnienia jej godnych warunków życia co można stwierdzić na podstawie prowadzonej przez niego korespondencji z członkami Kapituły Orderu Wojennego Virtuti Militari.

Kapral Karol Miller zmarł 22 kwietnia 1979 roku i został pochowany na Cmentarzu Katolickim Parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Warszawie – Włochy.

Położenie grobu : kwatera IIIB, rząd 70 , grób 8.

W tym samym grobie spoczywa też jego żona Janina Miller.

Przed paroma dniami grób ten odwiedził członek naszego stowarzyszenia pan Wacław Szymiczek wraz z rodziną zapalając symboliczny znicz z logiem Ochotniczego Szwadronu 3 Pułku Ułanów Śląskich. Po oczyszczeniu nagrobka okazało się iż napis z nazwiskiem jest zatarty i prawie niewidoczny. W najbliższym czasie państwo Szymiczek planują odtworzyć napis z nazwiskiem i jeszcze dokładniej oczyścić grób za co już teraz z góry dziękujemy.

P.S.

Także rodzina ze strony pana Bogdana Mączyńskiego zasłużyła się wielce dla umocnienia odrodzonej ojczyzny. Jak sam pisze:

„brat mojego dziadka był dowódca obrony Lwowa od 1 listopada do 22 listopada 1918r , Komendatem Orląt Lwowskich – wtedy kapitan a dosłużył się stopnia brygadiera – Czesław Jan Mączyński

Łącznie członkowie naszych rodzin za obronę Lwowa i walk na Kresach otrzymali :

Virtuti Militari klasy V:

nr. 2690 i nr. 3873

oraz 5 Krzyży Walecznych i Medal Niepodległości z krzyżami.”

Tymczasem Wikipedia podaje w skrócie:

„Czesław Jan Mączyński (ur. 9 lipca 1881 w Kaszycach, zm. 15 lipca 1935 we Lwowie) – polski nauczyciel, historyk, pułkownik artylerii Wojska Polskiego, naczelny dowódca obrony Lwowa w listopadzie 1918, członek Naczelnej Komendy Obrony Lwowa[1], polityk II Rzeczypospolitej, poseł na Sejm RP (1922–1927).”

 


Autor posta:   Leszek Kasiarz

Rajd wiosenny 2024

Tradycyjnie już w ostatni weekend poprzedzający Święta Wielkanocne Ochotniczy Szwadron 3 Pułku Ułanów Śląskich zorganizował kolejny rajd konny. W tym roku impreza ta odbyła się przy zmiennej wczesnowiosennej pogodzie w dniach 22-24 marca kiedy to zawitaliśmy z wizytą do ośrodka prowadzonego przez pana Mirosława Obiegłego w miejscowości Łowoszów niedaleko Olesna. Nazwa „Ranczo Na Końcu Świata” jest absolutnie adekwatna do jego urokliwego położenia – umiejscowione jest ono na 8-hektarowym terenie w otoczeniu lasów Stobrawsko-Turawskich. W kolejne dni naszego wiosennego rajdu promienistego nasz przemiły gospodarz poprowadził nasz oddział złożony z czterech sekcji sobie tylko znanymi ścieżkami wśród przepięknych lasów, mokradeł, rzeczek, leśnych jeziorek i pól poprzez parki krajobrazowe oraz rezerwat przyrody „Kamieniec”. Te niezapomniane widoki, wspaniała kompanija, wieczorne biesiady i wspólne śpiewy  przy ognisku oraz prawdziwa kawaleryjska atmosfera na długo jeszcze pozostanie w naszych wspomnieniach.

W imieniu Ochotniczego Szwadronu 3 Pułku Ułanów Śląskich chcemy podziękować wszystkim organizatorom oraz przybyłym uczestnikom, zarówno naszym członkom jak i zaproszonym gościom z zaprzyjaźnionych stowarzyszeń reprezentujących barwy swoich pułków kawalerii.

Szczególne podziękowania przesyłamy na ręce pana Mirosława Obiegłego za udostępnienie nam swojego ośrodka, stworzenie wspaniałej kawaleryjskiej atmosfery i poprowadzenie samego rajdu.

Autor posta:   Leszek Kasiarz

taczanka wz. 36 z pełnym wyposażeniem

Dzięki projektowi, finansowaniu, osobistemu zaangażowaniu i ogromnej pasji jednego z członków naszego stowarzyszenia – chorążego kawalerii ochotniczej Zbigniewa Regulskiego stan naszego posiadania wzbogacił się o replikę taczanki wz. 36 z pełnym wyposażeniem i repliką CKM-u Wz.30 na podstawie kawaleryjskiej.

Oto co sam napisał o tym trwającym dwa lata projekcie:

„Post swój kieruję do miłośników kawalerii, grup rekonstrukcyjnych, osób interesujących się historią oraz wszystkich ciekawych nowinek tarnogórskich.

Jestem chorążym w Ochotniczy Szwadron 3 Pułku Ułanów Śląskich, który przed II Wojną Światową stacjonował w Tarnowskich Górach w koszarach przy ul.Opolskiej.

Moim marzeniem było wykonanie repliki taczanki wzór 36, wozu bojowego zaprzęganego w trójkę koni, na którym zamontowany był ciężki karabin maszynowy CKM wzór 30. Obsługa takiej taczanki składała się z 4 żołnierzy ; powożący, pomocnik, amunicyjny, celowniczy.

By wymarzone cudo mogło stanąć na moim podwórku wymagało to ode mnie 2 lata przygotowań, analiz, rozmów, kosztowało wielu nakładów finansowych. Praca moja polegała na zdobyciu przedwojennych projektów, zdjęć, szkiców, konsultacji z fachowcami w różnych dziedzinach, znalezienie wykonawcy, którzy byli w stanie odtworzyć elementy drewniane i metalowe. Wszelakich informacji szukałem w instytucjach wojskowych oraz muzeach a także w gronie fascynatów militarii i historii.

Taczanka wykonana została na potrzeby reprezentacyjne Ochotniczego Szwadronu 3 Pułku Ułanów Śląskich; defilady, pokazy, rekonstrukcje wydarzeń historycznych, filmy.

Wszytkim, którzy pomogli w tworzeniu tego pięknego dzieła, repliki przedwojennego wozu bojowego, taczanki wzór 36 serdecznie dziękuję!

Zachęcam do obejrzenia zdjęć.

Ku Chwale Kawalerii !!!”

Kilka tygodni temu skontaktował się z nami pan Marian Zuber którego ojciec Feliks Zuber służył w Pułku 3. Ułanów, najprawdopodobniej w 3. szwadronie stacjonującym w pszczyńskich koszarach „Jazdy Obertyńskiej” Czytaj dalej

11 lutego 2024 – przysięga wojskowa w 13. Śląskiej Brygadzie Wojsk Obrony Terytorialnej

W niedzielę 11 lutego 2024 roku 77 ochotników po 16-dniowym szkoleniu podstawowym wstąpiło w szeregi 13. Śląskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej składając przysięgę wojskową na Placu Zwycięstwa w Kuźni Raciborskiej. W uroczystości tej uczestniczył także starszy ułan kawalerii ochotniczej Radosław Gamza, członek naszego stowarzyszenia. Oczywiście z tego powodu nie mogło tam zabraknąć przedstawicieli Ochotniczego Szwadronu 3 Pułku Ułanów Śląskich wspierających swojego kolegę w tak ważnym dla niego dniu.

( uł. Teofil Pośpiech ur. 05.11.1914 – zm. 15.07.1990 ) – uzupełnienie …

Pani Bernadeta Witucka przesłała nam bardzo ciekawe materiały wraz z opisem dotyczące Jej dziadka ułana Teofila Pośpiecha który od 04.11.1937 odbywał swoją służbę wojskową w 3. szwadronie Pułku 3. Ułanów stacjonującego w pszczyńskich koszarach. Szwadron dowodzony przez rtm. Ottona Eysmonta  został w 1939 roku przydzielony do 6 Dywizji Piechoty jako kawaleria dywizyjna. Rtm. Teofil Pośpiech przeszedł z nim cały szlak bojowy aż pod Tomaszów Lubelski gdzie 20 września 1939 roku złożył broń z całą Armią Kraków i dostał się do niewoli niemieckiej.

Zamieszczam pod tekstem oryginalny opis, zdjęcia i dokumenty przesłane nam przez wnuczkę ułana Teofila Pośpiecha, Panią Bernadetę Witucką:

„Mój Dziadek Teofil urodził się w Bojszowach ale dom rodzinny był w Międzyrzeczu koło Pszczyny (do wybuchu II WW).

Rodzice Antoni i Katarzyna (z domu Sekta) mieli gospodarstwo. Ojciec i bracia pracowali też w dobrach Hochbergów.

Rodzeństwo: bracia Jan, August, Franciszek, Ludwik, Józef, Adam? (zginął w I WW), siostry Anna/Hanusia (Lysko).

04.11.1937 roku został powołany do odbycia czynnej (3 letniej) służby wojskowej i wcielony do 3 Pułku Ułanów Śląskich w Tarnowskich Górach (przydział do szwadronu stacjonującego w Pszczynie). Dziadek służył w stopniu ułana. We wspomnieniach pojawiało się nazwisko dowódcy – Eysymont (pisownia ze słyszenia). Zwolnienie do cywila miało nastąpić 15.08.1939 ale do niego nie doszło bo wybuchła wojna. Do niewoli Dziadek dostał się pod Tomaszowem Lubelskim w dniu 21.09.1939. Na przełomie września i października 1939 roku został wywieziony do Niemiec (do Łodzi pieszo a dalej koleją).

Przebywał w obozach jenieckich około dwa lata – Stalag IIIA Luckenwalde– jeniec nr 85492.

Z obozu został przeniesiony do pracy w gospodarstwie rolnym Richarda Gorgasa w miejscowości Grebs na terenie Brandenburgii. Tam doczekał wyzwolenia w dniu 09.05.1945 przez Armię Czerwoną a 19.05.1945 roku był już z powrotem w domu rodzinnym w Międzyrzeczu.

Dziadek po wojnie kontynuował edukację (przed wojną tylko 7 klas szkoły powszechnej) – gimnazjum i przeróżne kursy związane z prowadzeniem gospodarstwa rolnego. To zaowocowało późniejszą karierą kierownika na PGR-ach. Był rzucany na różne, czasami odległe placówki i w efekcie dość długo był kawalerem – dopiero w 1952 roku ożenił się z Babcią Reginą.”

Teofil Pośpiech zmarł 15.07.1990 roku i został pochowany na cmentarzu parafii Wniebowziecia Najświętszej Maryi Panny w Czuchowie (dzielnica miejscowości Czerwionka-Leszczyny) przy ul. Folwarcznej – numer grobu – P38/341.

W imieniu stowarzyszenia Ochotniczy Szwadron 3 Pułku Ułanów Śląskich chciałbym bardzo podziękować Pani Bernadecie Wituckiej za skontaktowanie i podzielenie się z nami informacjami i materiałami dotyczącymi życia i służby Jej dziadka ułana Teofila Pośpiecha.

Autor posta:   Leszek Kasiarz

 

I Zawody Jeździeckie w Warszawie – 1927

Pan Mścisław Olszowski zgodnie z wcześniejszą obietnicą przesłał nam zdjęcia z kolejnego albumu swego ojca rotmistrza Stanisława Olszowskiego, byłego kawalerzysty Pułku 3. Ułanów.
Pod udostępnionymi fotografiami otrzymaliśmy następujący opis albumu:

„Zawiera zdjęcia z I Międzynarodowych Zawodów Konnych, które odbyły się w roku 1927 na Hipodromie w Łazienkach w Warszawie.
Na zdjęciach oprócz osobistości państwowych, korpusu dyplomatycznego i wielu znanych postaci ówczesnej Warszawy, cała czołówka jeźdźców polskich i zagranicznych. Wielu nie rozpoznanych.

Album stanowi pamiątkę po naszym ojcu, jest własnością Andrzeja i Mścisława Olszowskich”.

Na terenie południowo-wschodniej części Łazienek Królewskich tzw. Syberii na przełomie kwietnia i maja 1927 roku czyli zaledwie w półtora miesiąca powstał nowy obiekt sportowy – warszawski hipodrom.
Arena została zaprojektowana przez Józefa Główczewskiego wzorującego się na hipodromie Monte Pincio w Rzymie a drewniane trybuny mieściły zarówno kryte loże jak i miejsca numerowane dla ponad 5000 widzów. Pierwsze zawody konne odbyły się tu 27 maja 1927 roku.
Niestety drewniane trybuny spłonęły we wrześniu 1939 roku w czasie niemieckich nalotów na stolicę a sam stadion uległ zniszczeniu w trakcie Powstania Warszawskiego 1944 roku i nie został już nigdy odbudowany.
Obecnie upamiętnia go jedynie obelisk ufundowany przez Polski Związek Jeździecki.
Jak już wcześniej wspomniałem w dniu 27 maja 1927 roku nastąpiło uroczyste, oficjalne otwarcie pierwszych Międzynarodowych Zawodów Konnych z Pucharem Narodów zorganizowanych w Polsce. Kolejne konkursy rozegrano w dniach 27 i 30 maja oraz 1, 3, 6, 7 i 8 czerwca.
To właśnie tych wydarzeń dotyczą opublikowane poniżej zdjęcia.

Chciałbym jeszcze raz serdecznie podziękować panom Andrzejowi i Mścisławowi Olszowskim nie tylko za udostępnienie nam kolejnych fotografii z rodzinnego albumu lecz także za fachowe przygotowanie i opisanie przesłanych na nasze ręce materiałów.

Autor posta: Leszek Kasiarz